Czasami zastanawiam się, czy to ja przyciągam nienormalne jednostki, czy po prostu tak wygląda dzisiejsza młodzież. W tym artykule chciałabym na podstawie własnych doświadczeń i znajomości, jako, że jestem uczennicą liceum przedstawić niepokojące zjawiska dotyczące młodych ludzi. Celem tego jest znalezienie bezpośrednich przyczyn pewnych zachowań, a także ogólne przedstawienie tego, co w naszym społeczeństwie znaleźć można.
Pierwszym problemem jaki bym chciała poruszyć, są narkotyki, które przynajmniej w mojej szkole są dominującym tematem, by móc zabłysnąć na chwilę. Palenie marihuany przed lekcjami, opowieści o różnych, jakże zabawnych sytuacjach, przechwałki kto więcej gramów miał, a kto taniej sprzeda. No i oczywiście szał na tzw.„smart shopy”, gdzie można kupić sobie wymoczone w jakimś kwasie siano.
Gdy zaczynam rozmowę na ten temat z kimś z kręgu palaczy, zawsze słyszę te wyuczone, powtarzane namiętnie slogany: „Papierosy są bardziej niezdrowe”, „Po alkoholu ludzie zachowują się gorzej”, „Marihuana nie uzależnia”, „Nie ma się kaca” etc. Starają się przedstawić jak najjaśniejszą stronę swej głupoty (bądź już nałogu), powołując się np. na fakt, iż marihuana pomaga w leczeniu różnych chorób, więc dlaczego nie może być ona legalna. (swoją drogą morfina używana była w II wojnie światowej jako środek przeciwbólowy, więc powinna być również legalna! A najlepiej żeby ją podawać przy grypie.) Zostawmy jednak kwestię legalizacji, depenalizacji itd. Byłam nieraz świadkiem sytuacji, kiedy naćpany znajomy wymiotował do kosza na śmieci na lekcji prawie nie kontaktując, inny znów narzekał, że go szlag trafi, jak nie zapali, ale nie ma pieniędzy na towar, następnie pewna dziewczyna po imprezie, na której paliła, stwierdziła, że wszystko ją bolało na drugi dzień i czuła się bardzo niedobrze.Ciekawe jest to, że w rozmowie z przeciwnikami narkotyków, używają tych wszystkich haseł opisujących cudowność tegoż zioła, a gdy myślą, że nikt ich nie obserwuje i nie słucha o czym rozmawiają, sami w swoim kręgu dostrzegają, że tak naprawdę jest coś nie w porządku. Cięższe narkotyki dotyczą raczej nielicznych, już naprawdę bardzo zdegenerowanych. Jeżeli już się o tym słyszy, to raczej chodzi o amfetaminę, rzadziej tabletki. Jednak być może to tylko kwestia czasu.
Kolejną kwestią jest zachowanie i wygląd kobiet. Obecna moda, która na celu ma raczej przyciągnięcie uwagi nie stylem, a nagością, rozprzestrzenia się wszędzie. Lateksowe obcisłe „spodnie”, które jeszcze parę lat temu były dostępne chyba tylko w sex-shopach są dziś głównym elementem stroju każdej dziewczyny, która chce być na czasie. Piersi i pośladki w minimalnie krótkich spódniczkach czy szortach są wyeksponowane celowo, by kusić i prowokować. Image podkradziony prostytutkom z ulicy niegdyś byłby powodem wstydu, tymczasem jest on popularny i uwielbiany. Zadaję sobie pytanie - czy w tych czasach istnieje jeszcze coś takiego jak wstyd? Może i istnieje, ale to raczej mi powinno być wstyd, bo nie pokazuję publicznie mojego tyłka. Dziewczyny czerpią wzorce z tandetnych gwiazd reprezentujących sobą zazwyczaj dno intelektualne, które przykrywane jest kilogramem makijażu. Każda kobieta chce wyglądać ładnie i pociągająco, jednak lepiej iść na łatwiznę i po prostu przyciągać na siłę spojrzenia mężczyzn. Do tego dochodzą nieustające rozmowy o seksie, wulgarne teksty i otwartość w mówieniu o swoich poczynaniach. Tematy tabu przestały nagle istnieć, narodziła się za to akceptacja wszelkiego rodzaju zboczeń. Sporo kobiet w mojej szkole nazywa się same lesbijkami. Ile w tym kolejnej dziwnej mody i chęci nowych doznań – trudno ocenić. One jednak idą w drugą stronę jeżeli chodzi o wygląd – w wielu przypadkach są niezbadane, noszą męskie ubrania i golą głowy. Posługują się feministycznymi hasłami i każdy, kto z nimi się nie zgodzi jest nietolerancyjny, i w ogóle ciemnogród. W tym temacie mogę posłużyć się bardzo trafnym i jak widać ponadczasowym cytatem Romana Dmowskiego: "...Ale dziś panuje moda, nakazująca młodym dziewczynom głuszyć w sobie wstyd kobiecy, mówić głośno o tym, o czym się nie mówiło, pokazywać to czego się nie pokazywało... A wstyd kobiecy to wielka zdobycz naszej cywilizacji, tak samo, jak poczucie honoru u mężczyzn."
A jak to jest z mężczyznami w wieku dojrzewania? Zupełny brak szacunku do kobiet i przedmiotowe traktowanie – z jednej strony być może słuszne, patrząc na ostentacyjne zachowanie nastolatek, jednak z drugiej – wstyd. Ale znów media nam lansują taki sposób zachowania – w gazetach można przeczytać np. „100 sposobów by zrobić zabawkę z kobiety”. Zawsze uważałam, że muzyka także znacznie wpływa na kształtowanie pewnych poglądów. Chłopaki słuchając przesadnego, beznadziejnego rapu o alkoholu, imprezach, seksie, zapewne bez większych przemyśleń przyjmują to i wnoszą w swoje życie. Poza tym, demoralizująca pornografia, która jest wszechobecna, oglądana od dziecka, zapewne jest przyczyną pewnych zwierzęcych zachowań.
Zrozumiałe jest, że zawsze dzieci wchodzące dopiero w okres dorosłości, nie są posłuszne wszystkim zasadom i nie lubią się dostosowywać do schematów. Tak było od zawsze – jednakże dobre wychowanie i kultura osobista to rzeczy, które można pogodzić z młodzieńczym buntem. W tych czasach jednak dorośli sami przyczyniają się do degeneracji młodych - rodzice pozwalają na zbyt wiele niepełnoletnim, którzy nie mają zwykle wyrobionego swojego zdania i poddają się środowisku, w którym żyją. Rodzice wychowują swoje pociechy „bezstresowo”, co kończy się właśnie takim a nie innym zachowaniem. Myślę też, że to właśnie dorośli często podsuwają pod nos dzieciom złe „autorytety”. (przykładem na to może być np. MTV i to co tam serwowane jest młodzieży). Cenić należy jednak te nieliczne wyjątki, które potrafią same myśleć i nie dają sobą manipulować, i chociaż za cenę ośmieszenia i nieakceptacji ze strony reszty, dumnie kroczą przez życie, odrzucając to, co złe. Miejmy nadzieję, że reszta będzie szła za ich przykładem.
Panna P.
Świetny artykuł i cała prawda, zgadzam się w 100 %
OdpowiedzUsuńDziękujemy za pozytywną opinie. Zapytania prosimy kierować pod adres frontmlodych@wp.pl, a bezcelowe wywody proszę prezentować np w rozmowach w tłoku
OdpowiedzUsuńDymitr
A już myślałem, że jestem staroświecki i że tylko ja jedyny w przedziale do 20 roku życia, młody człowiek, mam takie zdanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Miazga... szczera i nie skrojona prawda.
OdpowiedzUsuń