niedziela, 20 czerwca 2010

Kolejne wybory



Wyniki wyborów nie powinny nas dziwić, wszakże wybory prezydenckie to głosowanie na ludzi namaszczonych w mediach. Nie od dziś widzimy sytuację, w której kilku kandydatów jest poważnie traktowanych i przedstawianych w jak najlepszym świetle. Pozostali gdzieś w kącie porannych programów lub na marginesie gazet próbują zaistnieć. Dla wybrańców rezerwowane są programy, np. z cyklu z kamerą wśród zwierząt o tytule „Tomasz Lis na żywo”, w których to robi się wszystko prócz przedstawienia konkretnego programu politycznego. Dla innych rezerwuje się ok. 5 min czasu antenowego, w którym to próbuje się wykpić ich osoby. W darmowo kolportowanym brukowcu „Metro” (sponsorowanym przez środowiska mające na celu ukierunkowanie opinii publicznej) opisano poszczególnych kandydatów w sposób specyficzny dla obrazu medialnego w naszym kraju. Mianowicie każdy z nich dostał łatkę-epitet, który mniej lub bardziej kompromitował go, prócz wybrańca, czyli pana Komorowskiego. Co do jego osoby warto wspomnieć że jeszcze do niedawna był w cieniu Tuska. Dla wielu ludzi nieznany, dziś numer jeden w nadchodzących wyborach. Czyż telewizja nie czyni cudów?... „Kiedy ktoś pyta [w Brukseli bądź Waszyngtonie – przypuszczam] skąd jestem odpowiadam z Polski”, a kiedy pyta ile? – co pan odpowiada, jak jest pańska cena?...
W dzisiejszych wyborach pozostanie jedynie nadzieja, iż frekwencja będzie jak najniższa, oby Polacy nie brali udziału w tej szopce z rozsądnych powodów. Po kartce wyborczej nie należy spodziewać się rewelacji, będzie to tylko przypieczętowanie na kilka kolejnych lat obecnego zapłakanego stanu naszego kraju i wmawianie niezadowolonym, że to był „demokratyczny wybór”(czyli niekwestionowany bo jakże można spróbować powiedzieć że coś jest w tym nie tak!). Jako puentę warto przytoczyć słowa piosenki „Krzyk Rozpaczy” żorskiego zespołu Ofensywa: „oni się śmieją, ciągle się śmieją, patrząc z góry głośno się śmieją, mając władzę zawsze się śmieją, oni się śmieją, śmieją się z nas”


Dymitr

2 komentarze:

  1. A czy nie lepiej jest pójść na wybory i wrzucić głos nieważny? ;) Wówczas wyrażasz swój sprzeciw wobec poziomu sceny politycznej w Polsce, podnosząc równocześnie frekwencję wyborów. Kluczem do Wielkiej Polski, może być stworzenie społeczeństwa obywatelskiego. Takie społeczeństwo to gwarancja wyższego poziomu sceny politycznej, obniżenia przestępczości, korupcji, zachowywanie trzeźwego umysłu samego społeczeństwa, etc.. W mojej ocenie świadome obniżanie frekwencji to dobitny przykład bierności wobec interesu narodowego ;)

    Pozdrawiam,
    Opel

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale Komorowski to kandydat prorosyjski (teraz to już w zasadzie prezio), więc chyba nie jest taki zły, nie uważasz drogi Dymitrze? :)
    Swoją drogą, niezły pseudonim, Dymitr, czy to staropolskie imię? :D
    pzdr
    WILK

    OdpowiedzUsuń